Czy wiesz, że…
…zjawisko chorobliwie zwiększonego łaknienia to bolączka nie tylko ludzi uskuteczniających złe nawyki żywieniowe, ale i problem coraz częściej spotykany u koni.
O ile nadmierny apetyt w przypadku człowieka ma w wielu przypadkach podłoże czysto psychiczne, o tyle u zwierząt może być związany nie tylko ze stresem i obciążeniami mentalnymi, ale i z kwestiami czysto fizycznymi, jak po prostu niewystarczająca ilość pożywienia czy łakomstwo z przyzwyczajenia (biorące się między innymi z regularnego dokarmiania przez nieodpowiedzialnych opiekunów bądź losowe osoby).
Koń, który przez dłuższy czas znajdował się w warunkach głodu może w przyszłości wykazywać paniczny wręcz lęk przed odebraniem mu jedzenia i w efekcie – żarłoczność spowodowaną strachem. Jest to w pewnym sensie naturalna reakcja organizmu, który przyzwyczaił się do niedostatecznej ilości pokarmu i pożywiania się zawsze wtedy, kiedy to tylko było możliwe. Niestety, jak wszystkie formy łakomstwa u koni, zjawisko to ma oddźwięk wyłącznie negatywny i w naszym interesie leży wyleczyć swojego pupila z napadów nadmiernego apetytu.
Najłatwiej zrobić to poprzez rozsądne żywienie, które zapewni zwierzęciu uczucie sytości i komfortu żywieniowego, a nie będzie się wiązało z pochłanianiem olbrzymich ilości jedzenia, co poza niekorzystnymi skutkami ekonomicznymi może narazić konia na problemy zdrowotne. Najważniejsze zasady, o jakich warto pamiętać, przedstawiamy poniżej.
- Mniej, a częściej; jedzenie łakomego rumaka dobrze jest podzielić na porcje zadawane wielokrotnie w ciągu dnia. Koń będzie spokojniej oczekiwać pożywienia wiedząc, że pojawia się ono często, a małe porcje nie spowodują rozciągania i przeciążania żołądka.
- Pasze objętościowe – stale, ale rozsądnie; najlepiej będzie zapewnić pupilowi stały dostęp do siana, lecz ograniczyć i spowolnić jego spożywanie poprzez zastosowanie siatek z małymi oczkami. Takie rozwiązanie skutecznie zwalcza także nudę podczas pobytu w boksie. Słomę, jeśli jest przez konia żarłocznie pochłaniania, lepiej zamienić przynajmniej na jakiś czas na inną ściółkę – trociny lub pellet.
- Gwałtowne połykanie jedzenia – to już przeszłość; stosujemy sieczki, które wydłużą czas pobierania posiłku i zmuszą łakomego konia do dokładnego przeżuwania pokarmu, co korzystnie wpłynie na przewód pokarmowy i zminimalizuje ryzyko zadławienia.
- Dokarmianiu mówimy NIE; wprowadzamy zdrowy nawyk nagradzania konia słownie bądź poprzez dotyk – poklepanie, pogłaskanie. Unikamy podawania smakołyków „z ręki” i dokarmiania poza porami stałych odpasów.
- Żywienie w formie „fit”; czyli wysokiej jakości włókno i białko zamiast tłuszczy i cukrów. Inwestując w korzystniejsze na dłuższą metę dla konia składniki pokarmowe unikamy skarmiania „pustej” paszy, która posiada głównie walory smakowe (i/lub tuczy). Warto także wspomnieć, że włókno stosunkowo szybko zapewnia poczucie sytości, wypełniając koński żołądek.
- Dla zdrowia – mesz; minimum raz w tygodniu dla dobrego trawienia oraz dla komfortu konia, który z pewnością doceni dodatkowy, kaloryczny i bardzo smaczny posiłek.
Rozsądna postawa opiekuna to najlepsze remedium na wszelkie żywieniowe problemy; życzymy powodzenia wszystkim właścicielom końskich łakomczuszków! W razie wątpliwości zachęcamy do kontaktu i przeanalizowania problemu z naszym firmowym żywieniowcem.